
W ostatnim wpisie na blogu opowiedziałem Wam piękną, fotograficzną historię ślubu i wesela Justyny oraz Mariusza. Na tym jednak nie zakończyła się nasza współpraca, ponieważ już kilka dni później zrealizowaliśmy wyjątkową sesję plenerową w Sieradzkim Parku Etnograficznym.

Justyna i Mariusz na co dzień są mieszkańcami Wrocławia. Justyna jednak pochodzi ze Zduńskiej Woli. Z tego względu oboje postanowili, że zorganizują swój ślub, a potem wesele w rodzinnym mieście panny młodej. Ceremonia zaślubin odbyła się w Parafii Św. Maksymiliana w Zduńskiej Woli, a zabawa w Restauracji “Tradycja” w Zduńskiej Woli. Wydawałoby się, że jest to jedna z wielu okazji, jak ich wiele. Jednak to nie miejsca piszą piękne scenariusze, a emocje towarzyszące uczestnikom zabaw. Mimo to opiszmy wszystko po kolei. Zacznijmy więc od początku.

Jura Krakowsko-Częstochowska to wyjątkowy obszar na mapie naszego kraju. Pełny magicznych miejsc, wzniesień, widoków, ruin zamków i innych atrakcji turystycznych. Wśród tych miejsc wyrasta pewna magiczna góra - Góra Zborów. Wraz z Moniką i Piotrkiem ustaliliśmy, że to będzie cel naszej wyprawy. Udaliśmy się więc na południe kraju.

Coraz częściej w letniej porze Młode Pary decydują się na uroczystość ślubną w plenerze. Dlaczego jest to marzenie tak wielu nowożeńców? W naszej wyobraźni rysuje się jako uroczystość iście filmowa. Trzeba przyznać rację, śluby w naturalnej scenerii są magiczne, pełne emocji i spontaniczności.

Gdyby to był maj, z pewnością rozpocząłbym ten post od opisu pięknej, wiosennej aury, ciepłej pogody, kwitnących kwiatów. Niestety majowe plany weselne Sylwii i Damiana zostały pokrzyżowane przez koronawirusa...