fbpx

Sieradzki Park Etnograficzny – Plener Justyny i Mariusza

W ostatnim wpisie na blogu opowiedziałem Wam piękną, fotograficzną historię ślubu i wesela Justyny oraz Mariusza. Na tym jednak nie zakończyła się nasza współpraca, ponieważ już kilka dni później zrealizowaliśmy wyjątkową sesję plenerową w Sieradzkim Parku Etnograficznym.

Sesja plenerowa Justyny i Mariusza. Sieradzki Park Etnograficzny

W ostatnim wpisie na blogu opowiedziałem Wam piękną, fotograficzną historię ślubu i wesela Justyny oraz Mariusza. Na tym jednak nie zakończyła się nasza współpraca, ponieważ już kilka dni później zrealizowaliśmy wyjątkową sesję plenerową w Sieradzkim Parku Etnograficznym.

Wspólnie zastanawialiśmy się nad idealnym miejscem na ten plener zdjęciowy. Zawsze proponuję parom młodym różne atrakcyjne lokalizacje – zarówno te romantyczne, na łonie natury, jak i w nowoczesnym, miejskim stylu. Tym razem, choć mieliśmy kilka pomysłów, to finalnie nowożeńcy zdecydowaliśmy się właśnie na Skansen w Sieradzu, który zresztą sami zaproponowali. Oczywiście każdorazowo wsłuchuję się w oczekiwania par młodych, więc nie inaczej było tym razem. I to miejsce to był strzał w dziesiątkę!

Sieradzki Park Etnograficzny

Sieradzki Park Etnograficzny znajduje się przy ul. Grodzkiej 1, nieopodal „Wzgórza Zamkowego”. Inicjatorką założenia w tym miejscu parku była Zofia Neymanowa, Dyrektora Muzeum. Było to w latach 60. XX wieku.

W Skansenie w Sieradzu można zobaczyć zrekonstruowane obiekty, które przed wielu laty znajdowały się w okolicznych miejscowościach. Wśród nich są m.in. zagroda z przełomu XIX i XX wieku czy zagroda z przełomu lat 50. i 60. XX wieku, która należała do Szczepana Muchy, rzeźbiarza pochodzące ze wsi Szale. Odwiedzając Sieradzki Park Etnograficzny, można więc przenieść się w czasie nawet o ponad 100 lat wstecz i zobaczyć, jak wtedy wyglądało codzienne życie.

Jedno miejsce – wiele pomysłów na zdjęcia

Jak się okazało, Skansen w Sieradzu to nie tylko wspaniały zabytek historyczny, ale także idealne miejsce do zrealizowania klimatycznej, plenerowej sesji zdjęciowej. Udało nam wspólnie stworzyć bardzo różnorodne kadry i maksymalnie wykorzystać możliwości, jakie daje Skansen.

Przy jednej ze ścieżek, ogrodzonej po obu stronach drewnianym płotem, rosły piękne słoneczniki. Od razu wiedzieliśmy, że będą stanowiły świetne tło dla zdjęć. Zrobiliśmy tam zarówno kilka bliskich, jak i dalekich kadrów.

W pracy fotografa ślubnego bardzo ważna jest kreatywność i ciągłe poszukiwanie nowych rozwiązań. Trzeba być uważnym obserwatorem otoczenia i potrafić wykorzystać to, co znajduje się wokół nas. W taki właśnie sposób powstało np. zdjęcie, na którym na pierwszym planie widzimy rozmyty drewniany płot, a nieco w oddali zmierzającą w jego kierunku parę młodą. Przypomina to fotografię zrobioną z ukrycia i od razu dodaje zdjęciu tajemniczości.

Idealnym tłem były też budowle znajdujące się w Sieradzkim Parku Etnograficznym. Ich starodawny klimat pięknie kontrastował ze współczesnymi bohaterami naszej sesji. Kilka zdjęć wykonaliśmy także we wnętrzach. Choć w środku było dosyć ciemno, to również na to mieliśmy pomysł. I tak na przykład powstało romantyczne, czarno-białe zdjęcie Justyny. Tajemniczą, zacienioną postać – pannę młodą trzymającą w dłoniach ślubny bukiet – oświetla wpadające z dworu słońce. Jeśli nieco uruchomimy wyobraźnię, to dostrzeżemy, że otwór, przez który wpada do pomieszczenia światło, jest w kształcie zaokrąglonego serca.

Naszą sesję zaplanowaliśmy w tzw. złotej godzinie, czyli gdy powoli zachodzące słońce daje najpiękniejsze, ciepłe światło. Dzięki temu niekiedy widać m.in. delikatną poświatę podkreślającą kontury sylwetek Justyny i Mariusza.

Na niektórych zdjęciach dostrzeżecie również efekt, który zawsze wzbudza zachwyt, czyli rozmycie tła. W fotografii określa się je mianem bokeh. Umiejętne wykorzystywanie tego efektu pozwala na uwydatnienie głównych bohaterów zdjęcia – jeszcze bardziej wysuwa ich na pierwszy plan, a samej fotografii dodaje magii i uroku.

Część zdjęć zrealizowaliśmy na polanie – tutaj spotkała nas miła niespodzianka w postaci delikatnej mgły, którą oczywiście postanowiliśmy wykorzystać. W ten sposób uchwyciliśmy niesamowite, niemal baśniowe kadry.

Podczas sesji zaplanowaliśmy jeszcze jeden rodzaj nieoczywistych zdjęć. Wykorzystaliśmy do nich świetny gadżet, jakim jest kolorowy dym. Poszaleliśmy z kolorami i postawiliśmy zarówno na barwy ziemi – zielony oraz żółty, jak i na energetyczny niebieski. Wykorzystanie świec dymnych to świetny pomysł na urozmaicenie sesji plenerowej oraz dodanie jej magicznej aury.

Sieradzki Park Etnograficzny ugościł nas więc najlepiej, jak tylko mógł. Powstały tam wyjątkowe zdjęcia Justyny i Mariusza, które będą dla nich nie tylko pamiątką plenerowej sesji ślubnej, ale także fantastycznej przygody.

Jeśli Wy również chcielibyście zrealizować klimatyczną sesję w Skansenie w Sieradzu, ale także w jakimś zupełnie innym miejscu, to zachęcam Was do zapoznania się z moją ofertą. Z chęcią wykonam dla Was zdjęcia, do których zawsze będziecie wracać z uśmiechem.

Podziel się swoją opinią