Restauracja Biesiada Zduńska Wola
Wesele Moniki i Piotrka
Dlaczego uwielbiam śluby? To bardzo proste. Oprócz urodzin nie ma bardziej radosnych uroczystości. Fakt jest taki, że nie ma czegoś co bardziej ładuje moje baterie niż możliwość uwiecznienia dwójki osób w czasie zwieńczenia ich wieloletniego uczucia.
Ślub Moniki i Piotrka był dla mnie zleceniem innym niż wszystkie. Z Moniką znam się od lat. Łączy nas dość specyficzna i mocna więź przyjaźni od najmłodszych lat. Wspólnie przeszliśmy przez wszystkie etapy edukacji. Razem zdawaliśmy maturę i przeżyliśmy wiele fantastycznych momentów. Wspaniale wspominam nasze wspólne młodzieńcze chwile. Prawdopodobnie bawilibyśmy się beztrosko wspólnie właśnie na jej weselu, gdybym nie zaproponował, że pojawię się na nim w roli fotografa. Postanowiłem, że uwiecznię najważniejszy dzień w jej życiu. Prawda jest taka, że taka chwila zdarza się najczęściej tylko raz i trzeba uchwycić ten moment. Jak wyglądał ślub i wesele w restauracji Biesiada? Pozwólcie, że Wam opowiem!
Przygotowania ślubne – Biesiada Zduńska Wola
Żywiołowość, radość, chwile wzruszeń i oczywiście ogromna dawka miłości – tak w skrócie można opisać ślub i przyjęcie weselne Moniki i Piotrka. Uroczystość odbyła się w Hotelu Biesiada. Do obecnego momentu czuję, że moje akumulatory nadal działają na resztkach pozytywnej energii z tamtych kilku dni. Jednak wszystko po kolei.
Jak na reportaż ślubny przystało wszystko zaczyna się od przygotowań Panny Młodej. Monika jest zawsze doskonale zorganizowana i z reguły radzi sobie sama, jednak w tym dniu mogła liczyć na pomoc najbliższych przyjaciółek. Z pewnością nie brakowało stresu, ale Monika świetnie sobie z nim radziła, reagując uśmiechem, spontanicznymi reakcjami, które widać na zdjęciu. Ślub przebiegał jednak bez większych problemów i w gruncie rzeczy nie było powodów do zmartwień, bo wszystko zostało dopięte na ostatni guzik! Błogosławieństwo zostało udzielone w apartamencie Hotelu Biesiada, a po nim udaliśmy się do kościoła Świętego Antoniego, zwanym potocznie „na Frasicy”.
Parafia Św Antoniego Zduńska Wola
Kościół „na Frasicy” również wiąże się z wieloma wspomnieniami. Dla mnie to miejsce szczególne. Jest to miejsce naszej wspólnej pierwszej komunii, miejsce coniedzielnych mszy z rodzicami, a także cel moich samotnych wędrówek w chwilach, gdy potrzebowałem ciszy i momentu, aby pomyśleć. Kościół posiada dwie kaplice – górną, gdzie na msze przychodzą głównie dorośli oraz dolną, w której co niedziela o 11 zbierają się rodziny z dziećmi. Kościół jest duży i kolorowy za sprawą ogromnych witraży, które wypełniają ogromne okna.
To właśnie tu Monika i Piotrek postanowili ślubować sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską. Wszystko pośród przepięknej gry różnokolorowych świateł i dźwięku wiekowych organów. Podczas ceremonii rozbrzmiewały również przepiękne dźwięki altówki i gitary. Było mnóstwo emocji, pojawiły się łzy wzruszenia i niepowtarzalne uczucia, które uchwyciłem na kilku zdjęciach. Ślub to jedyne takie chwile pełne prawdziwego szczęścia. Każde z nich pozwala mi złożyć kilka niezapomnianych wspomnień w piękny reportaż ślubny.
Wesele – Biesiada Zduńska Wola
Zaraz po zakończeniu ceremonii zaślubin Para wraz z gośćmi wróciła do Biesiady. Zabawa rozpoczęła się tradycyjnie od pierwszego tańca, który każdy z obecnych śledził z niemałym zachwytem. Nic dziwnego zresztą, gdyż całości dopełniała klimatyczna muzyka i efekty świetlne. Za świetną oprawę, skrupulatnie dobraną muzykę i niesamowite prowadzenie imprezy odpowiedzialny był wodzirej Tomasz Meler – How Tour Studio.
Wesele w restauracji Biesiada okazało się absolutnie genialnym pomysłem. Na tle innych lokalnych sal weselnych hotel może pochwalić się ogromnym ogrodem, który można świetnie zagospodarować na różne uroczystości – od ślubów w plenerze, miejsce zabaw dla gości weselnych, po różnego rodzaju eventy firmowe. To właśnie w tym ogrodzie kończy się nasz reportaż ze ślubu Moniki i Piotrka. Na finał zdecydowaliśmy się na zimne ognie! Ich kolory rozświetliły nam delikatne mroki nocy, przypominając przy tym barwy witraży kościelnych.
Zresztą każdy wie, że zimne ognie pasują wszędzie! Mają unikalny charakter! Tworzą wyjątkową atmosferę i pięknie wyglądają, a w dodatku mają niejedno zastosowanie. Mogą służyć jako upominki dla gości, tło do pierwszego tańca lub powitania młodej pary. U nas posłużyły jako dodatek do zdjęcia grupowego. Dajcie znać czy Wam też się spodobały! A jeśli planujecie wesele, zapraszam do kontaktu.